Rzym przyciąga turystów o każdej porze roku i o każdej porze roku tętni życiem. Tysiące ludzi codziennie wchodzą za mury Watykanu, chłoną pomniki starożytnej kultury wielkiego Imperium, zaszywają się w wąskich uliczkach, by delektować się wytworami włoskiej kuchni, serwowanymi przez lokalne, często kameralne restauracje.
Kto boi się poruszać po mieście samochodem- a doznania z rzymskich dróg powodują gwałtowny skok adrenaliny, może śmiało korzystać z bardzo dobrze oznaczonego i funkcjonującego metra, które zatrzymuje się w pobliżu głównych atrakcji miasta. Oczywiście nigdny nie starczy czasu, by zwiedzić to miasto. Za każdym razem zaskakuje, dosłownie i w przenośni odsłania (za sprawą prowadzonych ciągle prac wykopaliskowych) kolejne tajemnice. Można pokusić się jednak o zaplanowanie pobytu tak, by przynajmniej w minimalnym stopniu zapoznać się z bogatą ofertą turystyczną, jaką Rzym ma do zaoferowania przyjezdnym.
Wjeżdżając do miasta samochodem należy pamiętać, że scisłe centrum w zasadzie wyłączone jest z ruchu dla samochodów z zewnątrz. Zakaz ten jest bardzo rygorystycznie przestrzegamy poprzez system monitoringu, a za jego złamanie niemal na pewno miejskie służby wyślą nam mandat.
Dlatego też planując podróż do Rzymu prywatnym samochodem dobrze zadbać o wcześniejsze zarezerwowanie parkingu. Nam udało się to w miejscu oddalonym o 2 km od Watykanu, a jego zaletą było to, że znajdował się w podziemiach, co doceniliśmy wracając z wycieczki po mieście w ten upalny dzień.
Spacer po mieście warto rozpocząć jak najwcześniej i jeśli ktoś zakłada zwiedzanie bazyliki Świętego Piotra, dobrze skierować pierwsze kroki właśnie w stronę Watykanu.
Im wcześniej, tym lepiej, bowiem z każdą godziną w tym miejscu przybywa turystów i zorganizowanych grup, co bardzo wydłuża czas oczekiwania na przejście przez kontrolę bezpieczeństwa i wejście do bazyliki.
Turyści często zapominają, że możliwe jest wejście (502 schody), bądź wjazd windą na kopułę bazyliki i przyjrzeniu się jej z góry, jak również podziwianie z tego miejsca panoramy miasta przy niemal zawsze gwarantowanej dobrej pogodzie.
Trzeba jednak stanąć w kolejnej kolejce i przeznaczyć na to dodatkową godzinę. Wrażenia gwarantowane!
Nie sposób będąc w Rzymie pominąć zwiedzanie Koloseum. Z Watykanu można dostać się do niego metrem. Wychodząc ze stacji, niemal wchodzimy na świetnie zachowaną ścianę tej starożytnej budowli.
Jeśli zależy nam na wejściu do środka, bilet najlepiej zakupić wcześniej poprzez internet, a potwierdzenie zakupu przedstawić i wymienić na właściwy bilet w jednej z kas znajdujących się przy wejściu. Co ważne, pod żadnym pozorem nie wolno zgadzać się na jego zakup za pośrednictwem krążącej po placu zorganizowanej grupy “touroperatorów”, którzy nachalnie próbują oszukać zdezorientowanych turystów, oferując im oprowadzenie po budowli za wielokrotnie wyższą cenę.
Swoją drogą dziwne, że władze miasta nie reagują na ten proceder, bo dotyka on niemal każdej większej atrakcji miasta i bardzo utrudnia zwiedzanie turystom, a już na pewno podnosi koszty.
Dalej, poprzez Palatyn, Circus Maximus kierowaliśmy się w stronę Kapitolu, z piękną panoramą na Forum Romanum, a następnie pod Pomnik Ojczyzny, przemierzając słynny Plac Wenecki. Ten fragment wycieczki, to jak zanurzenie się w historię Cesarstwa.
Niemal każdy zna jedną z głównych atrakcji Rzymu, jaką jest powstała w latach 1732 – 1762 barokowa Fontanna do Trevi. Znajdująca się w pobliżu Pałacu Kwirynalskiego, w którym urzęduje Prezydent Włoch, przyciąga tłumy o każdej porze dnia, a niewątpliwego uroku dodaje jej podświetlenie po zmroku.
Spod fontanny skierowaliśmy się w stronę Schodów Hiszpańskich, na których, co ciekawe, od kilku lat nie wolno już siadać, pod rygorem wypisania mandatu przez gwiżdżących na zdezorientowanych turystów oddelegowanych w to miejsce policjantów.
Na placu przed schodami znajduje się sporo restauracji, z przystępną cenowo ofertą, a pobliskie ulice słyną z markowych sklepów odzieżowych.
Zależało nam również na zwiedzeniu Panteonu – okazałej świątyni wybudowanej w roku 125 naszej ery i poświęconej rzymskim bogom, która w VII wieku została przekształcona w katolicką świątynię pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny od Męczenników.
Dalej, przez Piazza Navona – okazały plac z urokliwymi fontannami skierowaliśmy się w stronę Watykanu, a stamtąd na parking.