COVID-19 Manchester Wielka Brytania

Wolontariusze z Polish Centre „Wilno”

Podczas gdy ludzkość chowa się w domach, a „klawiaturowi wyjadacze” snują co raz to nowsze teorie spiskowe na portalach społecznościowych, wolontariusze Polish Centre „Wilno” Manchester kolejny raz przynoszą dumę miejscowej Polonii.
O co chodzi?
Z inicjatywt Pani Evy Szegidewicz, głównej fundatorki i założycielki Polskiego ośrodka w Manchester przeprowadziliśmy kolejną akcję.
Pani Eva wspólnie z wolontariuszami, postanowiła sprawić miłą i słodką niespodziankę tym, którym dziś bije brawa cały świat. Tym, co na pierwszej lini walki ze śmiertelnym wirusem, nie myślą o sobie, ale o tym, byśmy żyli jak kiedyś. Blisko naszego ośrodka znajduje się Wythenshawe Hospital, w którym oddział ratunkowy ma pełne ręce roboty. Lekarze i personel wykonują ogrom pracy w walce z COVID-19. Pracuje tam również jeden z naszych wolontariuszy i dziesiątki innych Polaków.  Dzielnica, w której znajduje się szpital jest gęsto zamieszkana przez naszych rodaków.
Słysząc opowieści naszego wolontariusza, postanowiliśmy podziękować za ich ciężką pracę i poświęcenie w imieniu własnym, oraz w imieniu wszystkich, którzy się pod tym podpiszą. Każdy z nas dał coś od siebie i wspólnie zakupiliśmy ponad 50 dużych, wielkanocnych, czekoladowych jajek. Napisaliśmy krótką wiadomość i dostarczyliśmy pod same drzwi oddziału ratunkowego szpitala. Nasz podarunek został przyjęty z wielkim uśmiechem i radością, a zmęczone twarze lekarzy i pielęgniarek rozpromieniały chociaż na chwile.
W podziękowaniu otrzymaliśmy zdjęcie na którym widać radość lekarzy, pielęgniarek i pracowników oddziału ratunkowego Wythenshawe Hospital.
Zbliża się Wielkanoc, a oni tak ciężko pracują, te święta będą dla nich inne niż wszystkie… To nasi bohaterowie i nie jesteśmy jedynymi Polakami, którzy ich docenili. Kilka dni wcześniej otrzymali duża dawkę protein i witamin z polskiego sklepu Vitamin Shop Salford. Oni naprawdę ciężko pracują i walczą o nas wszystkich. Na marginesie- zasmuca mnie fala krytyki, teorie spiskowe czy obrzucanie się błotem, bo ktoś szyje maseczki. Najważniejsze ze chce się działać, chce się pomagać, że robi się cokolwiek, by było lepiej. Jeśli ktoś nie chce pomagać niech chociaż nie przeszkadza.
Obecnie wracają do nas maseczki od krawcowych i jak tylko zbierzemy wszystkie, będziemy wysyłać do Polski, a także będą rozdawane miejscowej Polonii. Niestety nie jesteśmy w stanie zakupic więcej materiału, by uszyć ich jeszcze więcej, chyba że znajdzie się dobra dusza, która zechce wesprzeć akcje. Nasi wolontariusze nadal dostarczają zakupy w ramach akcji „Kurier Wieleński”. W planach kolejne przedsięwzięcia.

Autor: Zygmunt

Dołącz do nas, udostępniaj artykuły PolishNews24.com w social media:
Please follow and like us: