Na mistrzostwach świata w piłce nożnej w Katarze mieliśmy wczoraj okazje oglądać pierwszy mecz polskiej reprezentacji. Nadzieje, zapowiedzi, oczekiwania. Gra naszych, to zawsze jedna wielka niewiadoma. A jak było wczoraj?
Wynik 0:0 wydaje się być dobrym rezultatem biorąc pod uwagę, że graliśmy z Meksykiem i patrząc na całokształt poczynań naszych we wczorajszym meczu. Zagraliśmy mówiąc wprost słabo, bez pomysłu na atak, na grę w środku. Jeśli obiektywnie można kogoś wyróżnić, to zawodnikiem zasługującym na pochwałę był Bartosz Bereszyński. Walczył ambitnie i wygrywał pojedynki. Pochwalić trzeba tez naszego bramkarza, który kilka razy pokazał, że Juventus nieprzypadkowo wydal za niego sporo pieniędzy.
Robert Lewandowski nie miał wielu okazji by strzelić bramkę z gry, ale swoje i tak zrobił, choć niestety połowicznie… Sprytnie wywalczył rzut karny, którego jednak później nie zamienił na bramkę.
Z punktu widzenia udziałów Polaków w tego typu imprezach można powiedzieć, że nie jest źle. W końcu nie przegraliśmy meczu otwarcia. Przed Polakami jeszcze dwa mecze, które wcale nie będą przysłowiową bułką z masłem. W kolejnym meczu przyjdzie zagrać nam z Arabią Saudyjska, która nieoczekiwanie pokonała Argentynę 2:1.
Kolejny mecz biało czerwonych już w sobotę 26 listopada o godzinie 14. Transmisję z meczu będzie można oglądać na żywo tradycyjnie w TVP i TVP Sport oraz w internecie.