Ciekawostki Polska Wiadomości

Wielkanocne latanie pod Łodzią

Ostatnie kilka dni, to nie lada gratka dla miłośników lotnictwa.
Jak informowaliśmy wczoraj, największy transportowy samolot świata wylądował w Warszawie, przywożąc sprzęt medyczny z Chin, potrzebny w czasie walki z koronawirusem. Największy transportowy samolot świata w walce z koronawiursem w Polsce
To jednak nie wszystko. Prawdziwy pokaz latania mogliśmy oglądać w Rąbieniu pod Łodzią.
Polska na kwarantannie, zostań w domu-  usłyszeć można z tej czy tamtej strony, ulice  opustoszały. A że samoloty komercyjnych przewoźników lotniczych uziemione, wiec i na niebie jakoś luźniej.
Tak chyba myślał kierujący Suzuki Swift, który w Niedzielę Wielkanocną po godzinie 18  postanowił skorzystać z chwili i odrobinę polatać.
Pędzący samochód najechał na rondo i wzbił się przelatując około 60 metrów nad ziemią. Po drodze ściął koronę sosny, minął pomnik Papieża Jana Pawła II pod kosciołem miejscowej parafii i finalnie wylądował na działce proboszcza.
To, że żyje, trzeba raczej uznać za cud wielkanocny, a sam wyczyn powinien zostać wpisany do księgi rekordów Guinnessa. 
Co nim kierowało? Czy był pod wpływem piosenki “I belive I can fly”?
Czy oglądał wcześniej wyczyny naszych skoczków  narciarskich lądujących nawet na mamutach z gracją i wdziękiem nie zapominając o telemarku? A może realizował cover rządowego programu #lot do domu? 
Na odpowiedzi pozostaje nam poczekać.

Osoba za sterami tego niespodziewanego przez nikogo statku powietrznego, została zatrzymana przez policje.
Jak stwierdzono, przed odlotem nie obyło się oczywiście bez napojów wyskokowych, co wszystko tłumaczy. 

Dołącz do nas, udostępniaj artykuły PolishNews24.com w social media:
Please follow and like us: