Tuż przed wyborami prezydenckimi w Polsce możemy zaobserwować wzmożoną, medialną aktywność rosyjskich władz w kwestiach dotyczących naszego kraju, obliczoną najwidoczniej na sprowokowanie kolejnego dyskursu na temat wzajemnych relacji między Rosją a Polską i wyznaczenia kierunku kampanii wyborczej w ostatniej jej fazie.
Najpierw Prezydent Putin wchodząc w rolę historyka dziejów XX wieku, na łamach amerykańskiego magazynu “The National Interest” przywołał po raz kolejny układ monachijski” z 30 września 1938 roku oskarżając Polskę o rozbiór Czechosłowacji:
” W rozbiorze Czechosłowacji Polska działała wraz z Niemcami. Kraje te zdecydowały wcześniej i wspólnie, komu i jakie dostaną się ziemie czechosłowackie. 20 września 1938 roku polski ambasador w Niemczech Józef Lipski poinformował ministra spraw zagranicznych Polski Józefa Becka o następujących zapewnieniach Hitlera: “W przypadku, jeśli między Polską a Czechosłowacją dojdzie do konfliktu na tle polskich interesów w Cieszynie, Rzesza stanie po naszej (polskiej) stronie”. Przywódca nazistów podpowiadał, by początek polskich działań “nastąpił (…) dopiero po zajęciu przez Niemców Sudetów” -napisał Putin.
Chodzi o wkroczenie 2 października 1938 roku przez Wojsko Polskie dowodzone przez gen. Władysława Bortnowskiego będące wówczas w granicach Czechosłowacji Zaolzie.
W dalszej części swoich wywodów rosyjski prezydent usprawiedliwił atak Armii Czerwonej na terytorium Polski 17 września 1939 roku: “dopiero wtedy, gdy stało się absolutnie jasne, że Wielka Brytania i Francja nie mają zamiaru pomóc swemu sojusznikowi (…), Związek Radziecki zdecydował się przysłać, rankiem 17 września, oddziały Armii Czerwonej na tak zwane Kresy Wschodnie, które teraz tworzą część terytoriów Białorusi, Ukrainy i Litwy”….. “W oczywisty sposób nie było alternatywy”.
W piątek rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina. Dmitrij Pieskow poinformował, że “gotowość Polski do udostępnienia swojego terytorium dla infrastruktury wojskowej, wykorzystywanej przez inne kraje i bloki, stanowi zagrożenie dla Federacji Rosyjskiej”, co wyraźnie uderza w strategiczne decyzje sojuszu NATO dążącego do wzmocnienia wschodniej flanki Paktu Północnoatlantyckiego. Ostrzegł również, że władze Kremla zrobią wszystko w celu “zagwarantowania bezpieczeństwa Rosji”.
Znaczenie tych dwóch wypowiedzi należy również rozważać w kontekście zaplanowanej na 24 czerwca wizyty Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych i spotkaniu z Donaldem Trumpem, gdzie kwestia przeniesienia do Polski wojsk amerykańskich zostanie omówiona przez prezydentów.