Media społecznościowe w Polsce, obiegła dzisiaj informacja podana przez jedną z rozgłośni radiowych. Wg komunikatu, na polskich autostradach i drogach ekspresowych, miałyby pojawić się progi zwalniające.
Jak to zwykle bywa, jedni przyjęli wiadomość z rozbawieniem, inni na poważnie, oskarżając rzekomych inicjatorów przedsięwzięcia o brak wyobraźni i mniej lub bardziej świadome narażanie użytkowników dróg na poważne niebezpieczeństwo.
Z ad vocem pospieszyła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która wyjaśniła, że progi bezpieczeństwa owszem i będą, ale tylko i wyłącznie w przypadku prowadzenia prac utrzymaniowych na wyłączonym z ruchu pasie jezdni lub pasie awaryjnym.
Zastanawia tylko jaki cel przyświecał zamieszczającym ten wątpliwy w treści przekaz na Twitterze? Jeśli miało być śmiesznie, to wyszło raczej słabo – wystarczy spojrzeć na statystyki dotyczące wypadków na polskich drogach lub wrócić do wstrząsających relacji przybliżających niedawną śmierć strażaka zabezpieczającego wypadek na podkrakowskim odcinku autostrady.