Wiejące z prędkością ponad 100 kilometrów na godzinę wiatry dają się we znaki mieszkańcom Wielkiej Brytanii od weekendu. Towarzyszą im silne opady deszczu, a miejscami burze.
Szalejący od soboty nad Wielką Brytanią sztorm Ciara sparaliżował ruch lotniczy, spowodował opóżnienia pociągów, nie kursują promy. Wiele miejscowości zostało pozbawionych prądu. Doszło do lokalnych podtopień. Wydano ponad 200 ostrzeżeń powodziowych. Jedna osoba zginęła, gdy połamane przez wiatr drzewo spadło na samochód, którym podróżowała.
Niż znad Atlantyku opanował już niemal całą Europę. Bardzo mocno wieke również w Polsce. W górach prędkość wiatru dochodzi do 200 kilometrów na godzinę. Na stoku narciarskim Rusinowy Wierch w gminie Bukowina Tatrzańska wiejący wiatr poderwał dach wypożyczalni sprzętu narciarskiego i spadł na ludzi. Zginęła matka i jej dwie córki. Strażacy niemal w całym kraju usuwają skutki nawałnic. Meteorolodzy ostrzegają o zbliżającym się sztormie na Bałtyku.