Strajk, to w ostatnim czasie słowo odmieniane w Wielkiej Brytanii przez wszystkie przypadki.
Brytyjskie media poświęcają dzisiaj sporo uwagi akcji strajkowej prowadzonej przez pracowników ambulansów.
„ Dzisiaj strajk może wpłynąć na niektóre usługi. Powinieneś nadal dzwonić pod numer 999, jeśli potrzebujesz opieki medycznej ratującej życie. Służby pogotowia ratunkowego będą priorytetowo traktować najbardziej pilne przypadki kliniczne. Jeśli ( nie zagraża życiu, być może będziesz musiał/a czekać dłużej niż zwykle” – czytamy w opublikowanym komunikacie na stronie NHS.
Chyba łatwiej odpowiedzieć kto nie strajkuje, niż kto aktualnie prowadzi strajk. Kolejarze, pocztowcy, pielęgniarki, pracownicy ambulansów, nauczyciele, to niektóre wymienione grupy zawodowe, jakie w ostatnim czasie zdecydowały się na podjecie akcji protestacyjnej z powodu niezadowolenia z warunków płacowych.
Sytuacja stała się na tyle poważna, że brytyjski rząd pracuje nad rozwiązaniami, które miałyby ograniczyć liczbę strajkujących w jednym czasie. Miałoby się to stać za sprawą wprowadzenia przepisów , które zapewnią minimalny poziom serwisu/ usług w trakcie strajków.
To oczywiście nie spodobało się stojącym za akacjami protestacyjni związkami zawodowymi, a także opozycji. Słyszymy głosy niezadowolenia, argumentujące, że pracownicy mają prawo do strajku, które nie powinno być ograniczane.
Działania rządu dyktowane są tym, że protesty coraz bardziej utrudniają życie Brytyjczykom.
Dojazd o pracy pociągiem lub metrem, to ostatnio prawdziwa ruletka, korzystanie ze służby zdrowia też staje się mniej dostępne – wydłużają się kolejki, nie mówiąc już o czasie przyjęcia na odziały ratunkowe, czy czas oczekiwania na przyjazd ambulansu do zgłoszenia.
Inflacja, wzrost cen i kosztów życia doskwiera coraz bardziej. Budżety domowe “spinają się” coraz trudniej, dlatego przybywa niezadowolonych, a to przekłada się na liczby strajkujących.
Przed rządem Rishiego Sunaka spore wyzwanie w doprowadzeniu do porozumienia z protestującymi grupami zawodowymi.
Choć nadal jesteśmy w okresie zimowym, robi się coraz bardziej gorąco, a niezadowolenie społeczne rośnie.
Strajki mogą spowodować jeszcze więcej niezadowolenia, bo brak dostępu do podstawowych usług takich jak regularny transport kolejowy czy sprawna opieka medyczna, muszą rodzic frustracje Brytyjczyków i osób tutaj zamieszkujących.
