To był prawdziwie czarny piątek ( ang. Balck Friday) dla pracowników Twittera. Nie chodzi oczywiście o piątek z okazjami cenowymi, ale dzień, w którym Twitter ogłosił masowe redukcje etatów. Zwolenienia, na które zdecydował się nowy właściciel firmy Elon Musk sprawiły, że pracę jednego dnia straciło kilka tysięcy osób.
Ostatnio w mediach sporo mówi się o zmianach, jakie rozpoczął Elon Musk, wraz z przejęciem Twittera.
Amerykański miliarder sfinalizował niedawno zakup za $44 milionów dolarów popularnej na całym świecie platformy społecznościowej i zabrał się za wprowadzenie konkretnych zmian.
Kwota zakupu nie jest mała, biorąc pod uwagę, że Twitter, jak sam ostatnio w mediach społecznościowych napisał Musk, traci sporo pieniędzy każdego dnia. To właśnie te straty miały być uzasadnieniem dla ograniczenia zatrudnienia w korporacji.
„Regarding Twitter’s reduction in force, unfortunately there is no choice when the company is losing over $ 4M / day. Everyone exited was offered 3 months of severance, which is 50% more than legally required” – napisał na swojej platformie społecznościowej Elon Musk.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. W mediach pojawiły się doniesienia o planowanych przez zwolnionych pracowników pozwach zbiorowych, jakie maja zamiar złożyć, by walczyć o swoje prawa, przed amerykańskimi sadami.
Cięcie kosztów przez ograniczenie zatrudnienia, to nie jedyny pomysł Muska. Bezpłatne dotychczas konta twitteerowe, maja być według nowego planu płatne, w zamian za weryfikację.
Miesięczna subskrypcja zapewniająca znaczek zweryfikowanego użytkownika, ma wynosić 8 dolarów amerykańskich.
Dotychczas Twitter finansowany był m.in. przez reklamodawców. Weryfikacja konta dokonywana była na podstawie określonych kryteriów. Dlatego pomysł płatnej opcji konta ze znaczkiem weryfikacji nie spodobał się użytkownikom, a także ekspertom.
Elon Musk to biznesmen, który znany jest ze swoich niestandardowych i innowacyjnych pomysłów. Możemy więc spodziewać się, że to nie koniec rewolucyjnych zmian w Twiterze, o których pewnie niebawem usłyszymy.