Od poniedziałku obserwujemy osłabienie brytyjskiej waluty. Funt traci na wartości, co widać szczególnie w odniesieniu do amerykańskiego dolara. Wartość funta jest najniższa od lat, a w ostatni poniedziałek 26 września 2022 jego kurs do dolara był rekordowo niski ( £1 = $1.033).
Kanclerz Skarbu Kwasi Kwarteng w rządzie pod kierownictwem Premier Liz Truss ogłosił plan “mini budżetu”. Zakłada on cięcia podatkowe, które mają ożywić brytyjska gospodarkę. Plany te nie zostały odebrane jednak przez rynki pozytywnie, ponieważ mogą – według pojawiających się opinii, spowodować wzrost zadłużenia Wielkiej Brytanii.
Innymi słowy, aby uzupełnić mniejsze wpływy z podatków, Wielka Brytania będzie musiała pożyczyć więcej, aby te wpływy uzupełnić.
Przypomnijmy – według nowych założeń od przyszłego kwietnia stawka podatku dochodowego dla wszystkich zarabiających od 12 571 do 50 270 ma zostać obniżona z 20% na 19%.
Najbogatsi, zarabiający powyżej 150 tysięcy funtów, według nowego planu mają zapłacić 40 % zamiast 45%. Zrezygnowano także z podniesienia podatku korporacyjnego o 6% z 19% do 25%.
Co to wszystko oznacza dla kogoś kto mieszka na Wyspach?
Na efekty nie trzeba było czekać długo. W związku z osłabieniem waluty, Bank Anglii już zapowiedział działania. Jednym z nich może być kolejna podwyżka stop procentowych.
Jeśli stopy procentowe wzrosną, zdrożeją kredyty hipoteczne, co odczują zainteresowani kupnem domów i mieszkań. Pisaliśmy o tym w portalu PolishNews24 w artykule pt. „Wyższe stopy procentowe w Wielkiej Brytanii. Co to oznacza dla osób z kredytem hipotecznym i wynajmujących nieruchomości w UK ?”.
Dla tych, którzy podróżują ceny w zagranicznych destynacjach przestana być tanie. Wakacje w Hiszpanii, Portugalii (kierunkach popularnych wśród brytyjskich turystów) będą droższe.
Import towarów do Wielkiej Brytanii, przy słabym kursie waluty jest droższy, a to przekłada się na wzrost cen.
Nie przypadkowo na wstępie artykułu wspomniałem o parze walutowej funt – dolar amerykański.
Jest ona kluczowa w procesie zakupowym wielu tutejszych firm. Ceny negocjowane i podpisywane są głównie w dolarach. Przy silnym kursie funta do dolara, firmy kupują towar na lepszych warunkach, wydając mniej.
Optymiści powiedzą, że firmy eksportując z Wielkiej Brytanii zarąbią więcej, ale marna to pociecha, biorąc pod uwagę, że dla brytyjskiego rynku o wiele istotniejszą rolę odgrywa import towarów.