Jak co roku, listopadową debatę publiczną w Polsce dominuje temat organizowanego w dniu święta niepodległości marszu ulicami Warszawy.
Po tym, gdy wojewoda mazowiecki wydał decyzję o uznaniu organizowanego przez stowarzyszenie Marsz Niepodległości wydarzenia jako cyklicznie, do sądu okręgowego w Warszawie wpłynął wniosek warszawskiego ratusza o jej uchylenie.
Sąd podzielił argumentacje prawników prezydenta Warszawy i uznał, że mimo, iż marsz organizowany jest: a) co roku, b) przez to samo stowarzyszenie, c) w tym samym czasie, d) w tym samym miejscu, nie nosi znamion kontynuacji.
Odwołanie do sądu apelacyjnego ze strony stowarzyszenia Rafała Bąkiewicza, skutkowało utrzymaniem w mocy decyzji sądu pierwszej instancji.
Oznacza to w praktyce, że marsz nie mógłby przejść głównymi ulicami stolicy.
Ale do sprawy włączył się Prokuratur Generalny Zbigniew Ziobro, który wniósł kasację do Sądu Najwyższego, domagając się uchylenia decyzji sądu apelacyjnego.
Minister powołał się na artykuł 57 konstytucji podnosząc, że zakaz cyklicznego organizowania wydarzenia patriotycznego jakim jest Marsz Niepodległości, narusza konstytucyjną zasadę wolności zgromadzeń.
Decyzja Sądu Najwyższego, jako ostateczna, rozstrzygnie o formie organizowanego wydarzenia.