Szef Agencji Bezpieczeństwa Dostaw Finlandii podał się do dymisji po skandalu związanym z zakupem maseczek z Chin.
Tomi Lounem zrezygnował ze stanowiska natychmiast po tym, jak okazało się, że sprowadzone z Chin maseczki nie spełniają norm i nie mogą być używane przez personel szpitali. O przyjęciu dymisji poinformowała minister pracy Tuula Haatainen.
Agencja, którą kierował Lounem miała odpowiadać za zgromadzenie zapasów interwencyjnych na wypadek sytuacji kryzysowych i nadzwyczajnych. Zakupiona przez nią partia 2,2 mln maseczek warta 10 mln euro, która dotarła do Finlandii w tym tygodniu, okazała się bezużyteczna.
Tymczasem wzrasta liczba zakażonych wirusem w Szwecji.
W kraju, który podjął ryzyko walki z pandemią nie wprowadzając restrykcyjnych środków, liczba zachorowań wzrosła do 9685 przypadków, a liczba zgonów osób zakażonych zwiększyła się do 870. Jedynym “zabezpieczeniem” społeczeństwa przed rozwojem epidemii jest wprowadzony przez rząd zakaz zgromadzeń przekraczających 50 osób jednocześnie. Szwedzi w dalszym ciągu pracują, funkcjonują sklepy i galerie handlowe, czynne są restauracje.