Dwie największe polskie spółki paliwowe Orlen i Lotos aktywnie włączyły się w pomoc w zwalczaniu epidemii koronawirusa w Polsce. Media informowały już o podjętej przez Orlen inicjatywie produkcji płynu do dezynfekcji rąk. Jest on już dostępny na stacjach paliw koncernu. I chociaż pojawiły się głosy, że jego cena jest zdecydowanie za wysoka (95 zł za pięciolitrowe opakowanie) rzecznik firmy tłumaczy, że “ze względu na ogromny popyt na rynkach światowych, obserwujemy znaczący wzrost cen surowców do produkcji płynu” i zapowiada wprowadzenie do sprzedaży już od poniedziałku opakowań jednolitrowych.
Orlen podjął również decyzję o zamknięciu wszystkich punktów restauracyjnych na swoich stacjach i ograniczeniu oferty gastronomicznej.
“WAŻNY KOMUNIKAT: aby zapewnić najwyższe standardy bezpieczeństwa dla klientów i pracowników zamykamy punkty restauracyjne na wszystkich naszych stacjach i ograniczamy ofertę gastronomiczną do hot dogów, zapiekanek, kawy i herbaty. Oferta sklepowa pozostaje bez zmian” – poinformowała spółka na Twitterze.
Tymczasem Biuro Komunikacji Grupy Lotos w rozesłanym mediom w sobotę oświadczeniu poinformowało, że Fundacja Lotos przekaże 5 milionów złotych na zakup sprzętu szpitalnego. Wsparcie realizowane będzie we współpracy z Ministerstwem Aktywów Państwowych:
“Rozumiemy powagę sytuacji i podejmujemy adekwatne środki zaradcze. Na bieżąco obserwujemy sytuację w kraju. Wprowadziliśmy już procedury dot. zapobiegania rozprzestrzeniania się koronawirusa, w firmie działa sztab kryzysowy. Powinniśmy wszyscy zmobilizować się i zadbać o nasze bezpieczeństwo. Lotos to firma odpowiedzialna społecznie, dlatego zdecydowaliśmy się wesprzeć szpitale w walce z koronawirusem” – napisał w komunikacie prezes Zarządu Grupy Lotos Paweł Majewski.
Jednocześnie wskazano, że na stacjach wprowadzono zasady obsługi mające wpłynąć na zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa tak klientom jak i pracownikom firmy.