Dzisiaj reprezentacja Polski rozegra kolejny mecz na Euro.
Tym razem rywalem Polaków będzie drużyna Hiszpanii, która na piłkarskiej mapie Europy od lat plasuje się w ścisłej czołówce. Po blamażu ze Słowacją nie cichną słowa krytyki polskich piłkarzy.
Gra biało- czerwonych pozostawiała wiele do życzenia, a decyzje personalne podjęte przez nowego trenera Paulo Souse dla wielu były niezrozumiałe. Jeśli fatalna gra ze Słowakami miała być papierkiem lakmusowym formy na kolejne mecze Polaków na Euro, to pomimo szczerych chęci i wiary trudno o optymistyczne nastawienie i prognozowanie korzystnego wyniku.
Od lat tradycją kolejnych piłkarskich imprez sportowych z udziałem Polaków była swego rodzaju wyrozumiałość kibiców znad Wisły względem graczy, trenerów i działaczy okraszana szlagierem: „Polacy nic się nie stało”….
Przez lata polski kibic wybaczał wszystko. Tym razem jest jednak inaczej.
Kibice nie czekają już do ostatniego meczu na Euro, by wyrazić dezaprobatę dla poczynań reprezentacji. Buńczuczne zapowiedzi, że oto tym razem na EURO wygramy ze wszystkimi w konfrontacji z rzeczywistością wywołują rozczarowanie i frustrację.
Po przegranym w Petersburgu meczu polscy piłkarze nie znaleźli chwili czasu by podziękować kibicom , którzy pomimo sytuacji pandemicznej, nie zawiedli i przybyli na mecz, przemierzając tysiące kilometrów by wspierać naszych.
Trochę to słabe… Czy można więc się dziwić zmianie podejścia kibiców do drużyny narodowej?
Polacy, reprezentacjo stało się!
Może już najwyższa pora, by piłkarze skupili się bardziej na graniu w piłkę niż w reklamach, filmach, czy wykazywali się aktywnością w social mediach.
Przestańmy zaklinać rzeczywistość, że graliśmy przyzwoicie, bo nie graliśmy. Nie mówmy, że piłkarze nie zrozumieli anglojęzycznego szkoleniowca, bo tego typu tłumaczenia to ubliżanie inteligencji polskich kibiców.
Piłka nożna to prosta gra. Zagraj wyjdź na pozycje, graj zespołowo, z zaangażowaniem, bez całej tej przedmeczowej szopki i pompowania baloników, pamiętając, że gra się dla kibiców, którzy przez lata byli z reprezentacją na dobre i na złe.