Potężna fala bezrobocia wstrząsnęła Ameryką. W ciągu tygodnia w Stanach Zjednoczonych przybyło ponad 3 mln osób bez pracy. Informacje, jakie przekazał Departament Pracy USA zaskoczyły analityków. Jeszcze w październiku ubiegłego roku poziom bezrobocia w USA był najniższy od pół wieku.
Przyrost bezrobotnych jakiego doświadczają Amerykanie jest największym w historii. Mówi się co raz częściej o nadciągającym na kontynent kryzysie, który może być większy niż ten, z jakim gospodarka Stanów Zjednoczonych mierzyła się 2008 roku.
Nie brakuje jednak również głosów, że przedsiębiorczy Amerykanie w związku z rozwojem pandemii koronawirusa wolą przeczekać sytuacje i zagwarantować sobie wsparcie rządu w tym trudnym okresie.
Z problemami ekonomicznymi w obliczu pandemii zmagają się również kraje europejskie. W Norwegii w ciągu miesiąca liczba bezrobotnych wzrosła o 230 tysięcy, Instytutu Badań Ekonomicznych przy Uniwersytecie Monachijskim (IFO) poinformował, że niemiecka gospodarka poniesie od 255 do 729 miliardów euro kosztów pandemii, a liczba miejsc pracy w gospodarce może skurczyć się nawet o 1,8 miliona.
O przewidywaniach dotyczących polskiego rynku pracy już informowaliśmy. Przypomnijmy tylko, że według szacunków Krajowej Izby Gospodarczej (KIG) pracę w Polsce może stracić od 320 do 480 tys. osób w optymistycznym wariancie obniżenia tegorocznego wzrostu PKB do 1 proc. oraz od 1,12 mln do 1,28 mln osób w wariancie pesymistycznym, gdyby PKB odnotował 5-proc. spadek.