Zbliża się koniec okresu składania zeznania podatkowych na Wyspach Brytyskich. Tym czasem uwagę Brytyjczyków przykuwa kwestia zgromadzonego majątku i problemów podatkowych z nim związanych jednego z liderów Partii Konserwatywnej Nadhima Zahawiego.
Polityk ten pełniący od 2010 roku funkcję posła do Izby Gmin zajmował również stanowiska ministerialne. Był ministrem edukacji w rządzie Borysa Johnsona, a następnie objął rolę kanclerza skarbu.
Czy właśnie dobiega końca jego polityczna kariera?
Otóż na jaw wychodzą okoliczności zawarcia przez ministra ugody z urzędem podatkowym, z tytułu niezapłaconego wcześniej podatku.
Sprawa dotyczy zbycia udziałów założonej w 2000 roku przez Zahawiego firmy audytorskiej YouGov, na rzecz spółki Balshore Investment, która jak się okazało związana była z ojcem kanclerza.
Wg urzędników, od tej transakcji Zahawi powinien zapłacić podatek, co zrobił dopiero po wdrożeniu postępowania podatkowego przez HMRC, wnosząc do kasy urzędu blisko 5 mln funtów należności.
Problem w tym, że uczynił to dopiero po objeciu funkcji kanclerza, co stało się powodem podejrzeń, co do wcześniejszych niejasnych podatkowych intencji ministra.
Sukcesy firmy YouGov pozwoliły na dalszą odsprzedaż udziały Balshore Investment, przynosząc rodzinie Zawahiego 27 mln funtów zysku. Minister odcina się od sugestii, jakoby miał stać się beneficjentem pieniędzy z tej sprzedaży, bo i takie głosy pojawiają się na Wyspach.
Premier Rishi Sunak zarządził wewnętrzne dochodzenie w tej sprawie, a opozycja domaga się ustąpienia Zawahiego ze wszystkich piastowanych funkcji.