4 grudnia to jak co roku tradycyjne święto górników zwane Barbórką.
Górnicy świętują, ale tradycyjnych biesiad piwnych, akademii i spotkań w tym roku nie będzie ze względu obowiązujące w Polsce przepisy sanitarne wprowadzone z powodu pandemii COVID-19.
Kościół Katolicki obchodzi w tym dniu święto Świętej Barbary.
Dlaczego właśnie to Ona patronuje pracy pod ziemią?
Córka bogatego poganina Dioskura żyła w azjatyckiej Bitynii. Wysłana przez ojca do Nikodemii w celu podjęcia kształcenia zetknęła się z chrześcijaństwem – przyjęła chrzest i złożyła ślub czystości. Ojciec nie mogąc pogodzić się z wyborem córki początkowo miał zamknąć ją w wieży.
Poddana procesowi, nie chcąc wyrzec się wiary, została skazana przez sąd na śmierć, a wyrok wykonać miał osobiście jej ojciec, ścinając córce głowę.
W chwili zadania ciosu ojciec miał zostać śmiertelnie raniony piorunem.
Kult świętej rozwijał się bardzo szybko.
Barbara stała się orędowniczką w sytuacjach realnego zagrożenia życia, a takim niewątpliwie jest cieżka praca pod ziemią.
W Polsce tradycyjna Barbórka obchodzona jest już od połowy XVIII wieku. Zapoczątkowali ją górnicy wydobywający rudy srebra w Tarnowskich Górach.
Dziś w każdym górniczym domu na Śląsku Swięta Barbara otaczana jest najwyższym szacunkiem. Przez wieki stała się patronką licznych kościołów i kaplic.
Z uwagi na estymę jaką cieszyło się górnictwo po wojnie, kiedy traktowane było jako motor napędowy gospodarki, obchody święta przybrały również świecki charakter.
Od paru lat, gdy branża górnicza przeżywa problemy.
Kolejne rządy deklarują na zmianę wygaszanie kopalń, bądź inwestycje w ich restrukturyzacje i utrzymywanie gospodarki energetycznej opartej o węgiel.
Wszystkim górnikom w dniu ich święta pozostaje złożyć najserdeczniejsze życzenia a wśród nich to jedno najważniejsze: ile zjazdów pod ziemię, tyle wyjazdów na powierzchnie.