We wczorajszym meczu II rundy eliminacji do Ligii Mistrzów, drużyna warszawskiej Legii poniosła porażkę na własnym stadionie 0:2 z cypryjskim rywalem Omonią Nikozja.
Niestety wynik ten oznacza , że Legia kończy swój udział w tegorocznych eliminacjach LM i dołączy do drużyn rywalizujących w Lidze Europy.
Obiektywnie analizując mecz gra drużyny z Warszawy była bardzo słaba. Najjaśniejszym punktem w zespole Legii był Artur Boruc, który potwierdził kolejny raz, że to nie przypadek, że grał w znanych europejskich drużynach. Życia legionistom nie ułatwiła czerwona kartka dla Igora Lewczuka, a w konsekwencji gra w dziesiątkę od 56 minuty.
Oczywiście można zaklinać rzeczywistość – bo sędzia, że słupek, że brak kibiców na trybunach, ale to nie zmienia faktu, że kolejny raz Legia odpada w początkowej fazie eliminacji. Nawet porażkę można zaakceptować, kiedy przegrywa się ze znanym, utytułowanym zespołem z silnej europejskiej ligi, ale nie kiedy przegrywa się z zespołami mało znanymi bez specjalnych sukcesów i wirtuozów piłki w składzie. Wynik Legii w pucharach potwierdza to z czym często nie chcemy słyszeć jako kibice– słaby poziom polskiej piłki. Nie zawsze chcieć to móc. Choć nadzieje i zapowiedzi przedmeczowe są szumne, to niestety piłkarska rzeczywistość boiskowa weryfikuje je bardzo szybko i to rok do roku.
Legia – Omonia Nikozja (0:2)
Bramki:
0:1 Jordi Gomez (kar.) 92′
0:2 Thiago 107′
Dołącz do nas, udostępniaj artykuły PolishNews24.com w social media: