Premier Borys Johnson od wczoraj przebywa na intensywnej terapii w szpitalu ( St Thomas’ Hospital) w Londynie.
Jak wynika z informacji przekazanych przez jednego z jego współpracowników Micheala Gove, premier Johnson nie był jeszcze leczony z użyciem respiratora, ale z powodu problemów z oddychaniem otrzymał wsparcie tlenowe.
Jak informowaliśmy wcześniej kilka dni temu, Johnson został zdiagnozowany pozytywnie na obecność koronawirusa. Po diagnozie przez kilka dni przebywał w domowej kwarantannie, skąd cały czas koordynowal pracę swojego gabinetu.
W ostatnich dniach objawy występujące u Premiera nasiliły się, w zawiązku z czym, w niedziele zostal przyjęty do szpitala.
Wczoraj media w Wielkiej Brytanii poinformowały o tym, że jest na intensywnej terapii.
Pod nieobecność Premiera Johnsona pracami rządu będzie kierował wyznaczony w tym celu tutejszy odpowiednik Ministra Spraw Zagranicznych (Foreign Secretary) Dominic Raab.
Słowa wsparcia dla Johnsona płyną zarówno ze strony jego partyjnych kolegów, zwolenników, ale także jego politycznych oponentów. Wśród osób życzących Johnsonowi szybkiego powrotu do zdrowia znalazły się takie znane osoby jak David Cameron ( były premier i lider Partii Konserwatywnej w Wielkiej Brytanii), Theresa May (była premier, z którą Johnson różnił się w kwestii tak fundamentalnej, jak Brexit), Ed Miliband ( byly lider Partii Pracy- bezpośredniej konkurencji politycznej Johnsona), czy Ursula von der Leyen ( Przewodnicząca Komisji Europejskiej).
Troskę o zdrowie Johnsona wyraził również prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. Jak powiedział: Amerykanie modlą się o jego wyzdrowienie.
Pozostaje nam czekać w nadzieji, że wszystko skończy się dobrze, a premier Johnson szybko wróci do zdrowia.
Czekamy na kolejne oficjalne komunikaty, które będą publikowane w trakcie dnia przez współpracowników premiera z Downing Street 10.