“Polska, jeden z najbardziej jednorodnych krajów UE, staje się krajem imigracji. W 2018 r. Przyjęło więcej pracowników spoza UE niż w jakimkolwiek innym kraju” – pisze na swoich stronach brytyjski dziennik The Ekonomist.
Swoje wnioski dziennikarze snują w oparciu o wnioski płynące z obserwacji życia społecznego w Warszawie.
” Weź Ubera i jest duża szansa, że kierowca będzie z Białorusi. W środku ukraińscy kelnerzy i szefowie kuchni pracują nad sushi i tapas. Na zewnątrz, okrakiem na swoich skuterach, grupa jeźdźców UberEats z Indii i innych krajów Azji Południowej czeka na zamówienia od Warszawiaków…”- czytamy.
“Od 2014 r. Przybyło prawie 2 mln Ukraińców, popychanych przez trudną gospodarkę krajową i wojna na wschodzie kraju, ciągnięta przez wyższe płace w Polsce. Nie są sami. W ciągu ostatnich trzech lat 36 000 nepalskich, 20 000 Hindusów i 18 000 Bangladeszu przeprowadziło się do Polski”.
Gazeta odnosi sytuacje w Polsce do okresu lat 60 XX wieku, kiedy to w obliczu braku rąk do pracy kraje Europy Zachodniej prowadziły otwartą politykę imigracyjną.
Dziennik krytykuje polski rząd: “Najbardziej charakterystyczną cechą polskiego rządu, jeśli chodzi o migrację, jest jego niechęć do dyskusji na ten temat i, co ważniejsze, uzasadnienia”.