W dniach od 25 września do 28 września w Liverpoolu odbywa się konferencja brytyjskiej Partii Pracy.
Wyniki sondażowe wskazują dużą, bo aż 17 procentową przewagę tego ugrupowania nad konserwatystami. Nic więc dziwnego, że nastroje panujące na spotkaniu są bardzo optymistyczne.
Laburzyści “zwietrzyli krew” i atakują nowy rząd Liz Truss wytykając założenia nowych pomysłów budżetowych jej gabinetu.
Jak powiedział lider partii Keir Starmer, brytyjska opinia publiczna nie wybaczy torysom załamania gospodarki, a jedynym remedium na pogarszającą się sytuację gospodarczą kraju mogą być tylko rządy Partii Pracy. Jego zdaniem rząd stracił kontrolę nad brytyjską gospodarką i doprowadził do załamania funta.
Kraj trawią wyższe stopy procentowe, wyższa inflacja, wyższe koszty kredytów- punktował.
Głównym założeniem programowym ogłoszonym w Liverpoolu jest plan powołania firmy publicznej, która miałaby zająć się energią odnawialną i rozwinąć produkcję bezemisyjnej energii do 2030 roku
