Życie w Wielkiej Brytanii nigdy do tanich nie należało. W ostatnim czasie wzrost cen w sklepach, rosnące rachunki za energię, ceny najmu, rat kredytów i rekordowo niski kurt brytyjskiej waluty, mogą skłaniać osoby na co dzień mieszkające i pracujące w UK do refleksji nad powrotem do Polski.
Jednym z głównych powodów masowej emigracji z Polski na Wyspy był czynnik ekonomiczny. Bardzo mocny funt dawał gwarancje zarobku. Pamiętają o tym na pewno wszyscy ci, którzy przecierali szlaki, emigrując za pracą do Wielkiej Brytanii. Kiedy w 2004 roku Polska wchodziła do Unii Europejskiej, Wielka Brytania otwarła bez ograniczeń swój rynek pracy dla nowych krajów członkowskich, w tym Polski.
Wtedy można było zarobić, opłacić rachunki i jeszcze spokojnie odłożyć. Jak mogło być inaczej skoro ówczesny kurs potrafił sięgać poziomu ponad 6 zł.
Na przestrzeni lat sytuacja uległa pogorszeniu. Wydarzenia w UK – wśród nich Brexit, pandemia, wreszcie to, z tym czym mamy do czynienia obecnie – inflacja, kryzys energetyczny, rosnące koszty życia nieadekwatnie do zarobków, to wszystko sprawia, ze życie i praca w UK, daje mniejszy komfort finansowy niż kiedyś.
Czy nie zdarzyło wam się ostatnio usłyszeć w pracy, wśród znajomych stwierdzenia „nie po to pracuję ,by tylko zapłacić rachunki”? Mi się zdarzyło i powiem szczerze, słyszę to coraz częściej.
Sporo osób wyjechało już z Wielkiej Brytanii. Wrócili do Polski, zdecydowali się na wybór innego kraju – Holandia, Niemcy, Norwegia : tradycyjnie kierunki emigracji zarobkowej.
W obecnej sytuacji sporo osób zastanawia się nad takim krokiem, choć w podjęciu decyzji powstrzymują je takie czynniki jak dzieci w angielskiej szkole ( „nie zabiorę dziecka z 10 klasy high school, by przenieść go polskiej szkoły”), niejasna sytuacja w kontekście wydarzeń na Ukrainie, wzrost cen i kosztów życia, przyzwyczajenie, bo przecież ostatnie kilka lat życia spędziło się tutaj, kupiony dom, znajomi, itd.
W UK pracy nie brakuje. Po Brexicie trudniej uzyskać dostęp do tutejszego rynku pracy, napływ nowych osób do pracy z Europy został ograniczony. Problem w tym, że przy tej skali kosztów życia, po opłaceniu wszystkich rachunków, zostaje coraz mniej, odkłada się coraz ciężej, albo wcale… W takiej sytuacji całkiem możliwe wydaje się, że powroty do Polski będą brane pod uwagę dużo bardziej niż jeszcze kilka miesięcy wcześniej.
Jeśli mieszkacie w Wielkiej Brytanii podzielcie się z nami waszymi opiniami. Piszcie do nas [email protected]